Ras Fufu- Lew Salonowy Ras Fufu- Lew Salonowy
70
BLOG

Rodzime sieci społecznościowe na straconych pozycjach

Ras Fufu- Lew Salonowy Ras Fufu- Lew Salonowy Technologie Obserwuj notkę 1

Prowadzę sieć społecznościową dla tutejszej wspólnoty rasta. Ludzie okazują się być małomówni. Do sieci wrzucili już tysiąc zdjęć, czasem bardzo fajne – np. jakiś płodny miejscowy dredziarz ze swoimi „małymi lwami” (dobry przykład rodziny rasta). Dyskusji jest zaś dużo mniej. Mamy jednakże straszną konkurencję ze strony innych portali dla rasta, które wczoraj oglądałem siedząc u kumpla na imprezie. Mam jakieś 1-2 % tego „rastarynku”. Ogromne bonusy mają ci którzy na nim już długo działają. Często po kilkanaście lat.
 

Internet po rewolucji 2.0 to przede wszystkim społeczności. Strona która nie zgromadziła i związała sobie społeczności, marginalizuje się i samotnie umiera. Mam taki problem z niektórymi stronami. Rozwiązania Google dla tworzenia wspólnot wokół stron (Sieć Znajomych Google) po prostu nie działają. Na lokalnym rynku zmagam się z dwoma liczącymi się społecznościami i chciałbym budować podobną. Zdaje się że będzie trzeba całkowicie przejść na sieć społecznościową.

Grono.net, w moim środowisku ongiś najpopularniejsza sieć społecznościowa, od dawna jest informatycznym zombi. Ilekroć tam wchodzę, to zawiesza mi się komputer, a wszystko działa niezwykle powoli. Ludzie stamtąd uciekli, także dlatego że Grono po prostu nie działało poprawnie. Dziś twórcy Grono.net marnują już tylko swój potencjał w tempie wielu milionów dziennie. Jeśli nie mają pieniędzy, to powinni to sprzedać albo iść z tym na giełdę.

 
Facebook jeszcze nie dotarł na polską prowincję, jest popularny tylko w dużych miastach. Zaletą Grono.net była lokalność, poruszanie spraw lokalnych, Facebook tego jeszcze nie ma. Orkut jest mało popularny, z moich znajomych konta mają tam tylko Brazyliczycy i ich polscy znajomi. Mam w niej kilku znajomych, może w celach poprawy portugalskiego tam się wybiorę.

 
Wszyscy piszą że umiera email i sporo w tym prawdy. Email był za mało spersonalizowany, nie można było dodać swoich zdjęć i przykleić karteczki ze swoim prywatnym komunikatem. Dostaję coraz więcej wieści przez sieci społecznościowe. Słowa od dawno nie widzianych kumpli, którzy po latach komentują moje wypowiedzi z drugiego końca kontynentu.

 
Nasza-klasa, tak reklamowana przez konserwatywne tabloidy, dla wielu nie istnieje. Gdy na nią wchodzę raz do roku, mam sto zaproszeń. To sieć najbardziej konserwatywna. Sądzę że obumrze, jeżeli nie znajdzie nowych płaszczyzn jednoczenia ludzi. W innych sieciach jednoczą się wokół gustów muzycznych, wyznań, sportów, kultury. NK mogła być epizodem konserwatywnego społeczeństwa bez płaszczyzn socjalizacji innych jak szkoła i jako taka zaniknie, albo dalej będzie takim internetowym „Polsatem”.

 
W świecie wirtualnym wirtualne są także organizacje. Czasem naprawdę ciężko je budować, nawet w niszach konkurencja jest gigantyczna.

Lubię operę i prowadzę witrynę Radiotelewizja.pl Radiotelewizja Promote your Page too

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Technologie