Ras Fufu- Lew Salonowy Ras Fufu- Lew Salonowy
479
BLOG

Jak wychować dziecko nie będąc toksycznym rodzicem trzymającym j

Ras Fufu- Lew Salonowy Ras Fufu- Lew Salonowy Polityka Obserwuj notkę 13

Młodzi Polacy są często bardzo niesamodzielni. Nie potrafią nawet dla siebie ugotować posiłku, sprzątać po sobie. Mają problemy w towarzystwie, czują się wyobcowani, brak im bezpośredniości w kontaktach międzyludzkich. Oto efekty chowu dzieci pod kloszem, w domach-hotelach w których robić nie muszą nic, i całe dnie grają przed komputerem. Dzieci trzeba zapędzić do roboty, wygonić z domu na ulicę, nawet przed blok. Niech coś trenują. I nie panikować że piją czy palą- może po jednorazowym zachłyśnięciu się przejdzie im.

Wiele podróżuję, wiele czasu spędzam z innymi młodymi ludźmi. Mam za sobą okres pracy jako opiekun wycieczek organizowanych przez stowarzyszenia młodzieżowe. Czasem w stowarzyszeniu sportowym dostaję pod opiekę nastolatków przyjeżdżających na warsztaty, są tam także palące przeraźliwie wielkie ilości marihuany 13-latki, dla których jestem starym ramolem tudzież obyczajowym konserwatystą. Społeczeństwo się zmienia, a dzieci najszybciej. Chcąc nie być toksycznym rodzicem trzymającym dziecko pod kloszem, trzeba w dzisiejszych czasach być bardzo odważnym. Albo mieć sporą wiedzę zgromadzoną w życiowej praktyce, by wiedzieć, co jest straszne a co nie.

Wychodząc od rodziców na swoje, nasze pociechy często nie potrafią sobie nawet przyrządzić jedzenia, wobec czego straszliwie podupadają na zdrowiu jedząc chleb z czymśtam. Obserwowałem to w internacie, później na studiach. O tym mówią garbolodzy, naukowcy wyciągający socjologiczne wnioski z grzebania w śmietnikach. Zauważają oni że tradycyjne dania gotowane od podstaw zastąpiły potrawy w proszku i z puszek, tak zwane junk food- jedzeniowe śmieci. One oczywiście nie są zdrowe, od nich się tyje, ma się „głoda"od polepszaczy smaku, glutaminianu sodu etc. Ta zmiana to także efekt naszego wychowania- po prostu nie nauczono nas dobrze gotować.

Ongiś wyjeżdżałem ze znajomymi w góry na trekking, łażenie. Kobiety które z nami jeździły potrafiły jedynie zamówić pizzę przez telefon podczas gdy my faceci gotowaliśmy dania od podstaw, od namaczania fasoli i smażenia cebuli. Jakie to dziwne- faceci gotują sami, a kobiety jedzą pizzę na telefon.

Jak wychować dzieci aby były samodzielne od razu gdy opuszczą nasz rodzinny dom? Chamsko i brutalnie dzielić się z nimi obowiązkami domowymi, zupełnie jakby były tylko współlokatorami naszego mieszkania. Wyznaczać dyżury mycia i sprzątania: mama wtedy tata wtedy, syn czy córka wtedy. Wynoszenie śmieci, odkurzanie, oj wszystko. Niech dzieci gotują obiady, na początku pod naszym okiem i z naszym doradztwem. Unikniemy sytuacji w której przymrą z głodu na pierwszym roku studiów tudzież będą się przez kilka lat z rzędu odżywiały chińskimi zupkami, a założywszy rodzinę będą zamawiali gotowe obiady przez telefon.

Co robić aby nasze dziecko uprawiało jakieś sporty, czyli miało różne zajawki? Taka zajawka da mu wiarę w siebie, z ciemięgi i towarzyskiego popychadła uczyni miejskiego bohatera. Trzeba próbować czymś je zainteresować, i samemu nauczyć ich podstaw piłki nożnej, siatkówki, koszykówki, tenisa. Możemy zabrać je zimą w góry, wynająć mu sprzęt, czy to narciarski czy snowboardowy, i instruktora, jeśli sami nie umiemy kogoś nauczyć. Skejtboard- można kupić dziecku używaną deskorolkę na allegro, te plastikowe śmiecie z marketu można sobie odpuścić. Te sporty są kontuzyjne, a agresywne rolki nawet bardzo.

Jeśi nasze dziecko zainteresuje się rowerem, to może być dla nas drogo. Porządny rower do dirtu to ceny od 1,5 -2 tysięcy, ale tańszy jest bmx, można znaleźć dobry sprzęt już za poniżej 1000 PLN. Kask to rzecz obowiązkowa. Na dirt także zbroja z ochroną kręgosłupa i obojczyków. Jeśli nasze dziecko zainteresuje się downhillem, kolarstwem grawitacyjnym, to czekają nas wydatki od minimum kilku tysięcy PLN w górę. A jeśli nasze dziecko chce zostać didżejem, to na gramofony i miksery wydamy także od 5 tys. wzwyż, nie wspominając o kolekcji płyt. Z tego co widzę w moim rodzinnym mieście, znajome nastolatki nie miały większych problemów z naciągnięciem rodziców na zakup sprzętu didżejskiego za kilka tys. PLN. Typowe dziecko z zamożnej rodziny ma dziś sprzętu sportowego za jakieś 10 tys. PLN.

Dziecko można też zapisać na sztuki walki- zaprowadzić na kilka różnych zajęć, poobserwować je z nim spod ściany. Na krav madze potrafi się lać krew, ale wasze dziecko potem obroni się jak najlepszy komandos. Po capoeirze nabierze kocich ruchów, nauczy się akrobatyki, śpiewu, gry na kilku instrumentach i w razie potrzeby skutecznie się obroni. Boks tajski, kickboxing- jest przydatny w codziennym życiu polskich blokowisk. Albo szkoły tańca i kursy współczesnych tańców- afro, ragga, hip-hopu, reggaetonu. Dzięki temu wasze dziecko będzie miało wiecej znajomych, więcej przyjaciół. Taki social networking, budowanie więzi, jest bardzo ważny w życiu społecznym.

Twoje dziecko powinno wychodzić do klubów. Nawet jeśli ma 15 lat, a w piątkowy czy sobotni wieczór siedzi w domu, to chyba jest klasowym odrzutkiem. Dzieci organizują domówki, więc dobrze jest im udostępnić jakąś piwnicę na organizowanie imprez, kąt do spotkań ze znajomymi. Przynajmniej choć zobaczycie z kim zadają się wasze dzieci.

W zasadzie normą jest że 16- 17 latki chodzą do klubów. Jeśli nie mogą wejść, siedzą pod klubami na ławkach. Zwykle mają już swoją ekipę, grupę znajomych. Powinniśmy być liberalni i pozwalać im później wracać w weekendy przynajmniej. Z tego co widzę po zachowaniu rodziców holenderskiego nastolatka mieszkającego w Warszawie, każą mu wracać do domu na pierwszą w nocy w tygodniu, w weekendy maksimum na drugą- trzecią rano. W Wielkiej Brytanii widywałem rastamanów którzy do klubów chodzili ze swoimi 15-letnimi dziećmi, ale raczej w drodze wyjątku, na specjalną imprezę z okacji rocznicy urodzin cesarza Ras Tafari. Innym razem kilkukrotnie widziałem jak to z kolei brytyjskie nastolatki zabierały swoje mamy na imprezy z muzyką dub czy jungle gdzie generalnie co któraś osoba pali dżointa. Polska aż tak liberalnym krajem jeszcze chyba nie jest, a rodzice w weekendy siedzą często w domach.

Wiek inicjacji alkoholowej to dziś 14- 15 lat, wtedy dzieci po raz pierwszy upijają się do nieprzytomności alkoholem. Później pijaństwo przechodzi-alkohol to dziś domena młodszych. W zasadzie już powyżej 16- 17 lat nie zdarza się młodociany alkoholizm, chyba że w przypadku jakichś osób wyrwanych późno spod rodzicielskiego klosza. Nie wiem, na ile można uniknąć tego by nasza pociecha upiła się na umór ze swoimi kumplami- chyba tylko edukacją o tym jak niemiło potrafi zadziałać alkohol.

Papierosy? Są palacze incydentalni, którzy palą tylko w klubach, oraz palacze nałogowi. Najlepiej porozmawiać z dzieckiem, czy palenie coś mu daje poza krótkotrwałą „fazą". Jeśli dziecko uświadomi sobie, jak bardzo jest to szkodliwe, to skupi się na negatywnych skutkach palenia i rozprawi się z nałogiem.

Dla niektórych straszne, dla innych już nie- marihuana. Czasy gdy marihuana była czymś nieznanym dzieciom z gimnazjum minęły chyba dekadę temu, dziś nawet dzieci z pierwszej klasy podstawówki często już wiedzą co to jest. Jeśli twoje dziecko nie pali marihuany (jak pokazują statystyki np. dla Poznania, pali lub paliło ją 80 % uczniów), to ani chybi jest szkolnym popychadłem tudzież jednostką nieco aspołeczną, możliwe że uważającą się za coś lepszego od reszty. I tak jest w całej Europie- a przede wszystkim w najbardziej rozpalonym kraju Europy- Wielkiej Brytanii,gdzie marihuanę palą nawet 8-letnie, bardzo już pyskate dzieci.

Europa Zachodnia, poza Francją, to prawne raje dla fanów tej używki. Prawo dopuszcza posiadanie, palenie, hodowlę na własny użytek etc. Nawet jeśli są przepisy to egzekwują je jedynie wioskowi i małomiasteczkowi policjanci, jak w Anglii gdzie w dużych miastach policjanci potrafią pilnować porządku na imprezach dla fanów marihuany.

Czasy gdy rodzicie byli przekonani że dzieci nie powinny sięgać po miękkie narkotyki już mijają wraz ze sporą grupą rodziców którzy sami palili w wielu lat nastu. Ci liberalni rodzicie nie tylko tolerują to że ich pociechy palą marihuanę, ale nawet zabierają je do Amsterdamu by się zaopatrzyły w zioła odpowiedniej jakości. Dzieci wracają z rodzinnego wyjazdu z kartonem pełnym worków różnych odmian marihuany. Inni rodzice, jak choćby opisana w tekście amerykańska nauczycielka i matka, sami wydzielają marihuanę swoim dzieciom: https://hyperreal.info/czestowala_swoje_dzieci_marihuana  .

Rodzice na podstawie własnych doświadczeń zwykle chcą uniknąć by ich dzieci popadły w towarzystwo gdzie pali się nie sporadycznie, ale codziennie. Chcą też uniknąć sytuacji w której dziecko przedawkuje marihuanę, spali za dużo co zdarza się zwykle już przy pierwszym kontakcie, gdy taka osoba nie wie ile może wciągnąć dymu z dżointa lub fajki wodnej. Mój znajomy uważa za wielki błąd fakt że palił marihuanę codziennie już w wieku 13 lat. Twierdzi że wówczas był za młody na substancję psychoaktywną w takich ilościach. Szczególnie u dzieci poniżej 15- 16 lat powinniśmy pilnować by nie stykały się z tą substacją zbyt często.

Przedawkowanie, niespecjalnie groźne, może zdarzyć się gdy dziecko nagle trafi w grupę osób przyzwyczajonych do palenia dużych ilości marihuany i ze sporadycznego palenia nagle znacząco zwiększy ilość tetrahydrokannabinolu dostarczaną organizmowi. THC kumuluje się w organizmie przez ok. 90 dni, po czym w całości jest wydalane, tak więc efekty przedawkowania, takie jak rozkojarzenie, mogą się utrzymywać przez pewien czas. Oczywiście śmierć od THC nie jest technicznie możliwa, ale najgroźniejsze dla zdrowia są substancje chemiczne jakie nieuczciwi dilerzy mogą dodawać do marihuany. To nimi najbardziej powinni się przejmować rodzice.

Trudno, nawet w obliczu wyników badań, stwierdzić, jakie ilości marihuany są przesadne, ale z własnego doświadczenia przestrzegałbym przed paleniem intensywniejszym niż jeden dżoint na kilka osób dziennie. Znam jednak osoby które palą bardzo intensywnie, i nie zauważyłem by były mniej błyskotliwe od innych. Ba, mają wręcz więcej inicjatywy. Marihuana bardzo poprawia „jasność myślenia"- po prostu umożliwia skupienie się na jednym temacie i dużo bardziej głębokie przemyślenia. Dlatego jest używana w kilku religiach. Osoby palące marihuanę mają często zupełnie inny, często niematerialistyczny i pacyfistyczny światopogląd dzięki swoim głębokim przemyśleniom, wnioskowaniu jakiego dokonali w stanie po spaleniu się. Wiele osób zapisuje swoje przemyślenia.

Ile w sprawie marihuany prawdy, a ile uprzedzeń, w postmodernistycznym świecie wielu różnych prawd po prostu nie wiadomo. Kręgi przeciwników palenia marihuany i w Polsce i w Europie to niemal wyłącznie różne chrześcijańskie i katolickie grupy wyznaniowe. Na zachodzie istnieją oddzielne szkoły w których uczniowie nie palą marihuany. W Polsce takiego podziału wyraźnie nie wprowadzono- nawet uczniowie szkół katolickich palą ogromne ilości marihuany. Jest ona tu prawnie niedozwolona, i przepisy te są raczej wdrażane.

Jak pokazują badania kliniczne (por. http://www.merck.com/mmpe/sec15/ch198/ch198j.html ) marihuana nie uzależnia fizycznie, dzięki czemu szybko stała się dość popularną i uważaną za względnie bezpieczną używką. Różne informacje na jej temat zawiera serwis BBC, jest on w tym temacie względnie obiektywny, zawiera zarówno argumenty przeciw jak i za: http://www.bbc.co.uk/science/hottopics/cannabis/  .

Podaje się na podstawie badań amerykańskiego konserwatywnego  National Institut on Drug Abuse że uczniowie którzy nałogowo palą marihuanę gorzej rozwiązują testy i mieli trudności ze skupieniem uwagi. Inne badania nie potwierdzają jednak przesadnej szkodliwości. W 1995 r. Światowa Organizacja Zdrowia przygotowała raport pt. „Implikacje zdrowotne używania konopi: Analiza porównawcza zdrowotnych i psychologicznych skutków używania alkoholu, konopi, nikotyny i opiatów", który dowodził że alkohol i nikotyna są nieporówanie bardziej ryzykownymi substancjami, mimo że legalnymi. Ten osąd do dziś budzi morze kontrowersji.

Lubię operę i prowadzę witrynę Radiotelewizja.pl Radiotelewizja Promote your Page too

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka