Trochę ze zdziwieniem przeczytałem w ostatnim „Wprost” że mitem jest jakoby Polska była krajem katolickim. Po „Wprost” sięgnąłem po niemal rocznej przerwie, i cóż, niespecjalnie lubię gazety które tak piszą że po 10 pierwszych linijkach ma się ochotę wysłać email do redakcji. Zresztą myślę że inaczej myślący ludzie po takie gazety nawet nie sięgają.
Można oczywiście stosować różne kryteria miary, także te radykalne. Wg nich tylko Watykan jest krajem katolickim. Ale jeżeli popatrzymy na nasz kontynent, i różne rankingi, takie jak badania Gfk, które donoszą o 98-procentowym odsetku katolików w Polsce, po Włoszech drugim najwyższym w badanej grupie (http://www.gfk.pl/podstrona.php?page=/page.php?id=457 ). Polska w wielu rankingach jest w zakresie 90-procentowym w kategoriach religijności czy wiary w Boga (np. http://en.wikipedia.org/wiki/Image:Hdghjgf.jpg) oraz ostatnich wynikach Eurobarometru z 2005 roku, pokazującego że w Polsce w Boga wierzy 80 % mieszkańców – poza Ruunią i Grecją- najwięcej w kontynentalnej Europie.
Może coś w tym jest- ciekawe że kraje wierzące w Boga jednocześnie nie za bardzo są pionierami rozwoju gospodarczego. Możliwe że w ich polityce wciąż wygrywają kwestie wyznaniowe, a nie gospodarcze. W naszym subregionie Europy Środkowo-Wschodniej najzamożniejsze są dwa kraje mające inne koncepcje siły nadprzyrodzonej- Czechy i Estonia, najbardziej ateistyczne lub wierzące w "rodzaj siły życiowej czy ducha".
Możliwe, że zrozumienie owej istoty rzeczy nadprzyrodzonych ma kolosalne konsekwencje dla rozwoju gospodarczego- pisał o tym Max Weber w swym dziele „Etyka protestancka i duch kapitalizmu”, Polskę biorąc jako przykład negatywnego wpływu etyki katolicyzmu na gospodarkę.
Rys. Wyniki Eurobarometru 2005 (Pytanie "Czy istnieje Bóg")
Rys. Wyniki EB 2005 dla Pytania "Czy wierzysz istnienie rodzaju sily życiowej lub ducha"
Co ciekawe, wyraźna jest na grafikach różnica postrzegania „Boga” i rzeczy ponadnaturalnych w Europie. Część historycznie protestancka ma zupełnie inną koncepcję świata ponadprzyrodzonego, jest to bardziej „rodzaj ducha albo siły życiowej”. Tak wierzą kraje w których polityce silne są trendy lewicowo-liberalne. Ateizm najsilniejszy jest we Francji i Czechach.
Mówi się o spadku teizmu w krajach katolickich od roku 1981 (poprzednie badania). (Skale spadku: w Hiszpanii : 86.8%:81.1%; w Irlandii 94.8%:93.7%). Notuje się go także w krajach tradycyjnie świeckich (Szwecja: 51.9%:46.6%, Francja 61.8%:56.1%, Holandia 65.3%:58.0%).
W Europie rozwijają się nowe ruchy religijne: buddyzm ma 3 mln wyznawców, hinduizm – 1,4 miliona, sikhizm- około miliona. Inne duże nowe wyznania to: ruchy neopogańskie (kraje germańskie i bałtyckie), Rastafari (Wielka Brytania, Francja, Hiszpania, Portugalia), Dżinizm, Bahai, Voodo (w Wielkiej Brytanii) i tradycyjne religie afrykańskie.
Cóż, trudno dociec, czym jest dla Polaków Bóg. Pamiętam że gdy byłem katolikiem, był to tajemniczy Pan na pozłacanym ołtarzu w kościele. Dopiero gdy zmieniłem wyznanie doszedłem do innego wniosku że jest to raczej rzecz która jest rodzajem siły życiowej, w myśl sentencji "Rozłup szczapę drewna, i ja tam będę. Podnieś kamień, a znajdziesz mnie". Dla katolików takie podejście to chyba pogaństwo...
Literatura:
http://en.wikipedia.org/wiki/Religion_in_Europe, wykresy graficzne: wikimedia (licencja CC)
Komentarze