Ras Fufu- Lew Salonowy Ras Fufu- Lew Salonowy
596
BLOG

Rośnie mur informacyjny. Info-getta dla ubogich?

Ras Fufu- Lew Salonowy Ras Fufu- Lew Salonowy Polityka Obserwuj notkę 0

Zmiany, choć powoli, ale jednak następują. Wydaje się że żyjemy na przednówku kolejnej jakiejś wielkie rewolucji. Arabska wiosna ludów, teraz chyba utknęła w Syrii. Sytuacją międzynarodową się jednak mniej interesuję, przerażony rachunkami telefonicznymi za twittera. Rząd polski spowodował że Polaków na rewolucję nawet chyba nie stać, tudzież jeśli się nawet odbędzie, ze względu na niedostatki informacji jej wynik może być nawet gorszy niż w tamtych krajach. Ludność nawet nie będzie mogła się skomunikować. Ilu ze swoich sąsiadów macie na twitterze czy fejsbuku?  


Po raz pierwszy od lat wyjechałem z domu tylko ze smartfonem, bez prasy czy książek na drogę. Wyjazd minimalistyczny. Dziś, biegając i rozciągając się w pewnym przepięknym miejscu Polski, spotykam dobrego znajomego który twierdzi że nie jesteśmy drzewami, że Polska wcale nie jest dobrym krajem dla rozwoju samego siebie i swoich pasji. Podał przykład rośliny, która także rośnie w Polsce, ale piękniej i bujniej rozkwita w cieplejszym klimacie. Sugeruje rozglądnąć się za innymi miejscami na ziemi. Jest znany z tego że inni ludzie cenią jego życiową wiedzę, jest autorem książek na tego typu "życiowe" tematy. Jestem zainteresowany poradą, rozmawiamy. Rozmówca twierdzi że Polska jest krajem gdzie typowi "open-minded", ludzie o otwartych horyzontach, są uznawani za dziwnych, a w koncernach lądują co najwyżej w działach kreatywnych. Sugeruje by się wynosić.


Grono moich przyjaciół i znajomych znajduje się coraz bardziej w ogólnoświatowych rozjazdach. Do dawnego, rodzinnego miasta w zachodniej Polsce wpadają na rodzaj wczasów. Takich bezsensownych, bo nie ma możliwości nawet wygodnego pouprawiania sportu. Aby coś potrenować, wypada posiadać własną salę sportową. Małe możliwości pobiegania nawet: chodniki w 3/4 nieodśnieżone, jakby ktoś chciał porozciągać się w parku to mu prędzej noga utknie w pinaklu kutego przedwojennego parkanu niż znajdzie jakieś oprzyrządowania sportowe. Za bieganie w nowoczesnym obcisłym stroju usłyszy od miejscowych starszych ludzi że nikt tak tu nie chodzi. Istotnie: bieganie- rzecz w takiej miejscowości nieznana nieomal. Ma się wrażenie że biegając wśród starszej populacji można zyskać łatkę niezrównoważonego. Którą oczywiście ktoś open-minded chyba się nie przejmie.


W Polsce jakaś część populacji żyje w XXI wieku. Wieku smart fonów, aplikacji mobilnych, wieku interkomunikacji. Nasze horyzonty społeczne są ograniczone do ludzi których osobiście poznaliśmy: wchodzimy w interakcje z nimi w przestrzeni sieci społecznościowych, podtrzymujemy ogromne liczby znajomości zredukowane do strumienia memów.


Memy, zaludniające imageboardy szybko wyskoczyły na czołowe miejsca rankingu polskich mediów. Facebook, demotywatory, kwejk- to po wyszukiwarce Google najchętniej odwiedzane miejsca polskiej sieci Internet, jeśli sugerować się będziemy rankingiem polskich e-mediów publikowanym przez firmę analityczną Alexa badającą ruch na witrynach całego e-świata. Fenomen demotywatora pochodzi od plakatów motywacyjnych, ongiś używanych w środowiskach korporacyjnych, aby podnieść motywację pracowników. Ich charakterystyczny układ graficzny wykorzystali parodyści tworząc memy internetowe rozprzestrzeniające się wirusowo, a nowa forma humoru zawojowała biura, rozbawiając pracowników w godzinach pracy.


Dostrzegam inny fenomen: w otchłań zapadły się dawne „media publiczne” czyli różne państwowe rozgłośnie czy stacje telewizyjne. Ja o nich od chyba roku nic nie słyszałem, aż jakoś ostatnio, w autobusie PKS, poczułem się nagle jakby przemówiły głosy z przeszłości. Świat się chyba zmienił do tego stopnia że radio „naziemne” a do tego państwowe wydaje się nie wiadomo jakim lamusem starożytności. Jedynka? Trójka? Stacje radiowe dla starszych ludzi.


W Polsce istnieje firewall. Ogromne rzesze ludzi nie stać na dostęp do współczesnych mediów. Jedni mają internet od np. 17 lat. Medialne wykluczenie dotyka biedniejszych, tudzież np. mieszkających w zabytkowych częściach miast, gdzie brak jest całej infrastruktury komunikacji XXI wieku. Znam osoby mieszkające w pejzażu żywcem wyjętym z lat 40-tych XX wieku. Cały fragment ich ulicy zatrzymany w stagnacji od 70 lat, włącznie z chodnikami i nawierzchnią ulicy z międzywojnia. Internet bezpłatny i bezprzewodowy obiecywany przez polityka rządzącego miastem nie nadszedł. Mieszkańcy nie-wiadomo jakimi drogami pozyskują znaczne w dzisiejszej gospodarce ilości informacji, tudzież żyją w częściowym gospodarczym wykluczeniu. A jeśli dziś prawo do Internetu jest jednym z praw podstawowych, i umożliwia ludziom poprawę swojej sytuacji życiowej, wyjście z ubóstwa? Mało się nad tym zastanawiamy.

 

Lubię operę i prowadzę witrynę Radiotelewizja.pl Radiotelewizja Promote your Page too

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka