Ras Fufu- Lew Salonowy Ras Fufu- Lew Salonowy
712
BLOG

W ludzie "coś wzbiera", tymczasem przedsiębiorcy mają pod górę

Ras Fufu- Lew Salonowy Ras Fufu- Lew Salonowy Gospodarka Obserwuj notkę 2

Jeśliby prowadzili Państwo portal www w dzisiejszych czasach, jakie uczucie by się Państwu nasunęło? Przeglądam dziennie ogromne ilości njusów. Trudno się pozbyć wrażenia że "coś wzbiera". Ludzie z grup oskarżanych przez inne grupy o nietolerancję wobec osób z mniejszości, wychodzą na ulicę, zbierają się, formują marsze budzące trwogę u innych.

 
Znając wiele osób, czytając wiele różnych publikacji z różnych krajów, pamiętam iż czytałem o tym jak owa nietolerancja była większa w miastach gdzie owej różnorodności brakowało. Pamiętam że w Niemczech podawano ongiś przykład np. Frankfurtu nad Odrą jako przykład miasta gdzie nietolerancji jest więcej, z racji niewielkiej ilości "innych". Ich pojawienie się nietolerancyjne nastroje miało redukować. Podawano za przykład miasta "zróźnicowane", nie mające podobnych problemów.
 
Czy "inni" pojawią się w Polsce? Zatrudnienie cudzoziemca nie jest chyba zbytnio możliwe, na przykład chcąc zlecić pracę osobie z USA, nie wiem jak to rozliczyć. Jeden z ministrów ma niepolską żonę, bodajże spoza Unii Europejskiej. Nie wiem czy wie, że w jego kraju zdaje-się że nie można jej zatrudnić oficjalnie, przynajmniej tak mi się wydaje. Są możliwości legalnego zatrudniernia na krótki okres pracowników zza wschodniej granicy, ale gdy trzeba zatrudnić specjalistów zza Atlantyku? Jak tworzyć biznesy, skoro przedstawiciele wielu zawodów już wyemigrowali? Informatycy specjalistyczni są np. zajęci. 
 
W dużej mierze młodzi z grup różnych mniejszości wyjechali w wielkich falach emigracji po roku 2004. Niedawno trendy emigracyjne powróciły z nowym impetem, widzę to choćby po zmianach miejsca pobytu moich znajomych z sieci społecznościowych. Wyjeżdżają nawet moi przyjaciele. Znajomego kusi przychylne prawodawstwo, np. nibylegalne samozwańcze miasteczka-państwa w rodzaju duńskiej Christianii.
 
Czasem próbuję zgłębić tok myślenia polskich polityków, ale nie udaje mi się uchwycić toku ich rozumowania. Czasy kiedy ludzie musieli mieszkać w jednym państwie już dawno minęły, a znaczna część młodych pokoleń nie tylko odnalazła się poza Polską, ale już nawet nie myśli o powrocie. 
 
Politycy chyba nie zdają sobie sprawy z działania systemu gospodarczego. Dziś byłem na prywatce u znajomego pracownika naukowego. Chyba starszego ode mnie, dzieciatego. Ile taka osoba potrzebuje aby się wyprowadzić z kraju? Rezygnuje z wynajmu mieszkania, pakuje rzeczy w kartony i tyle.
 
Dla wielu, szczególnie młodszych, sprawa jest banalnie prosta, zwłaszcza że ich krewni i znajomi w innych krajach mogą stanowić dla nich oparcie. Do pracy za granicą kierują urzędy pośrednictwa pracy, agencje pracy tymczasowej. Opowiadano mi, możliwe że z przesadą, że w Opolu owych agencji pracy zagranicznej jest niemal tyle co sklepów spożywczych. Praca czeka, ale poza Polską. Zdolni, raz wyjechawszy, mogą chcieć tam pozostać.
 
W Polsce rzeczy prozaiczne, takie jak prowadzenie własnej działalności gospodarczej, jest szalenie trudne. Założyłem spółkę z o.o., najprostszą i najbanalniejszą formę prawną, naiwnie sądząc że będę, jako przedsiębiorca, mógł się w niej zatrudnić (w przypadku własnej fundacji nie jest to na przykład możliwe). Wymaga to jednak umowy sporządzonej aż przez notariusza (jest to moja własna spółka). Podobnie obwarowane regulacjami jest udzielenie przez właściciela pożyczki jego własnej spółce, co często jest konieczne na starcie działaności- księgowy informował mnie iż tak samo wymagane jest powołanie pełnomocnika tudzież poświadczenie tego notarialnie, a notariusz zaś mówił iż jest to możliwe bez jego udziału, ale wymaga to zgłoszenia w Urzędzie Skarbowym.
 
O reszcie nie wspominam- kilka miesięcy prowadzenia spółki wygenerowało ok. 300- 500 stron papierowych, księgowy mówił o kilkuset stronach dokumentów w formie elektronicznej. Na wielu dokumentach wymagane są podpisy w wersji papierowej, co jest kłopotliwe jeśli po prostu zatrudniamy pracowników przez sieć i nie widzimy ich na codzień, tudzież nie mamy pojęcia jak wyglądają fizycznie.
 
Zatrudnienie pracowników w Polsce to kosztowny biznes: państwowe urzędy pracy nie przyjmują typowych zgłoszeń wakatów od pracodawców, w formie w jakiej pracodawcy zwykli wstawiać na portale ogłoszeniowe. Urzędy te to państwowy twór z innego świata, żąda kilkunastokrotnie razy więcej informacji, których się po prostu standardowo w ogłoszeniu naboru pracownika się nie podaje. Słyszę od znajomych firm że zrezygnowały z pośrednictwa państwowych urzędów- jacyś ludzie przychodzili i żądali jedynie poświadczenia iż dla nich pracy brak, aby móc uzyskać świadczenia socjalne.
 
Rekrutacja za pomocą popularnego portalu pośrednictwa pracy to wydatek rzędu 725,70 PLN za 35 dni (np. pracuj.pl) przy niepewnym efekcie. Jednocześnie pracodawcy muszą płacić na utrzymanie urzędów pracy które nie służą im nijaką pomocą. Swego czasu zaniosłem tam nawet plik ogłoszeń rekrutacyjnych- bez żadnego efektu. Zapewne miały nie-urzędowy format, nie były na oficjalnych (papierowych jeszcze) drukach. Teraz można już złożyć zgłoszenie elektronicznie.
 
Jednocześnie pracowników pozyskać jest trudno, ci wykwalifikowani mają już pracę. Robiąc wyspecjalizowane zadania, po prostu nie mogę pozyskać pracowników, mimo pomocy znajomych i przyjaciół. Jednocześnie system edukacji chyba nie funkcjonuje. Przedsiębiorca jest zdany na swoje własne umiejętności i pomoc swojego środowiska.
 
Słuchając debat organizacji branżowych, głosów czołowych przedstawicieli zawodu którego akurat potrzebuję w swoim biznesie, słyszę że jeden z nich rozważa wycofanie się z niego, inni jakby nie mają wizji, na czym ich zawód do końca polega i wykonują go nieprofesjonalnie, tłumacząc że po 1989 roku musieli go wskrzesić z niemalże niebytu. 
 
Kiedyś na reprezentantów tego zawodu złorzeczyłem, dziś, słysząc ich wyjaśnienia, zaczynam rozumieć nieco więcej i winienem chyba ich przeprosić. Jednocześnie cała ta branża się zwija, i to raczej z przyczyny zapaści edukacji zawodowej. Jakby to ująć: po 1989 roku wskrzeszenie owego zawodu chyba się nie powiodło, pod jego nazwą funkcjonują także wykonawcy innych profesji. 
 
Znane mi środowisko tego zawodu tonie we wzajemnych utarczkach, przekraczających granicę dobrego smaku. Pracownicy oskarżają się wzajemnie o najprzeróżniejsze przewiny. Obrywa się także ich pracodawcom. Część ludzi strach potem zatrudnić- mogą i kolejnego pracodawcę zmieszać z błotem, nie tylko w środowisku zawodowym, ale i publicznie. Zwłaszcza że często jest za co: wszystkim wszak zdarza popełniać się błędy.
 
Profesjonalnych wykonawców zawodu nie wiadomo jak i gdzie znaleźć. Niektórych specjalizacji tego zawodu już po prostu nie ma. Nawet prośby o pomoc do uczelni wyższych uczących poszczególnych fachów nic nie dają. Dla przykładu, typograf to osoba projektująca czcionki. Niestety, mimo ferii krojów liter w reklamach, mi nie udało się znaleźć kogokolwiek do nietypowych, żmudnych prac. 
 
Być może wypełniłbym nawet zgłoszenie wakatu do urzędu pracy, ale: primo, nie zauważyłem by kształcono na tym kierunku, secundo: wolę chyba zapłacić od kilkuset do ponad tys. PLN niż wypełniać  formularz urzędu pośrednictwa państwowego , skoro i tak niemal nikt z branży w ten sposób nie prowadzi już naboru. Proszę porównać wymagane pola ze standardowym ogłoszeniem o naborze do pracy w zwykłej gazecie.... Kogoś dziwi bezrobocie w Polsce, skoro na wiele drobnych czy tymczasowych prac nie opłaca się robić pełnych naborów przy typowych polskich kosztach procesu rekrutacji? Dla przykładu, typografa potrzebuję jedynie na część etatu lub na umowę (śmieciową). 
 
Fufu, grudzień 2012
 
Załącznik: Oto wymogi państwowego urzędu pośrednictwa pracy:
(dane za urzędem pracy w moim rodzinnym mieście)
 
Oferta pracy musi zawierać:
 
Dane dotyczące pracodawcy krajowego:
 
Ø  nazwę i adres pracodawcy,
 
Ø  nr telefonu, imię i nazwisko osoby wskazanej przez pracodawcę do kontaktów,
 
Ø  oznaczenie formy prawnej prowadzonej działalności,
 
Ø  numer identyfikacji podatkowej,
 
Ø  podstawowy rodzaj działalności według Polskiej Klasyfikacji Działalności,
 
Ø  liczbę zatrudnionych pracowników,
 
Ø  informację dotyczące warunków określonych w art. 36 ust. 5e pkt 2 ustawy, czyli oświadczenie pracodawcy, że w okresie 365 dni przed dniem zgłoszenia oferty nie został skazany prawomocnym wyrokiem za naruszenie praw pracowniczych i nie jest objęty postępowaniem wyjaśniającym w tej sprawie,
 
Ø  informację czy pracodawca jest agencją zatrudnienia zgłaszającą ofertę pracy tymczasowej,
 
Ø  preferowaną formę kontaktu (dla osób bezrobotnych),
 
Ø  numer faksu,
 
Ø  adres poczty elektronicznej oraz strony internetowej (jeżeli pracodawca posiada takie możliwości).
 
 
 
Dane dotyczące zgłaszanego miejsca pracy:
 
Ø  nazwę zawodu oraz kod zawodu według klasyfikacji zawodów i specjalności dla potrzeb rynku pracy określonej przez ministra,
 
Ø  nazwę stanowiska,
 
Ø  liczbę wolnych miejsc pracy z uwzględnieniem liczby wolnych miejsc dla osób niepełnosprawnych,
 
Ø  ogólny zakres obowiązków,
 
Ø  miejsce wykonywania pracy,
 
Ø  rodzaj umowy stanowiącej podstawę wykonywania pracę,
 
Ø  wymiar czasu pracy (np. cały etat, ½ etatu),
 
Ø  informację o systemie i rozkładzie czasu pracy (np. podstawowy, równoważny weekendowy, zadaniowy),
 
Ø  wysokość proponowanego wynagrodzenia brutto,
 
Ø  system wynagradzania ( np. miesięczny, godzinowy akordowy),
 
Ø  datę rozpoczęcia pracy,
 
Ø  okres zatrudnienia w przypadku pracy na podstawię umowy o pracę (np.1miesiąc,      3 miesiące, nieokreślony),
 
Ø  oznaczenie czy oferta pracy jest ofertą pracy tymczasowej w rozumieniu art. 19g ustawy.
 
Dane dotyczące oczekiwań pracodawcy krajowego wobec kandydatów do pracy w tym (precyzyjne określenie wymagań zwiększa szanse na pozyskanie odpowiedniego kandydata):
 
Ø  poziomu wykształcenia,
 
Ø  umiejętności,
 
Ø  uprawnień,
 
Ø  doświadczenia zawodowego,
 
Ø  znajomości języków obcych z określeniem poziomu ich znajomości,
 
Ø  informację czy pracodawca jest szczególnie zainteresowany zatrudnieniem kandydatów z państw EOG.
 
Dane dotyczące postępowania z ofertą pracy w tym:
 
Ø  okresu aktualności oferty,
 
Ø  częstotliwości kontaktów z osobą wskazaną przez pracodawcę (tryb sprawdzenia aktualności oferty),
 
Ø  stwierdzenia, że oferta nie jest w tym samym czasie zgłoszona w innym urzędzie pracy na terenie kraju,
 
Ø  możliwości upowszechnienia informacji identyfikujących pracodawcę krajowego (oferta otwarta, oferta zamknięta),
 
Ø  oczekiwania pracodawcy dotyczące upowszechnienia ofert w wybranych państwach EOG,
 
Ø  oczekiwania pracodawcy dotyczące przekazania ofert pracy do wskazanych powiatowych urzędów pracy w celu upowszechnienia w ich siedzibach.
 
 

Lubię operę i prowadzę witrynę Radiotelewizja.pl Radiotelewizja Promote your Page too

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Gospodarka