Ras Fufu- Lew Salonowy Ras Fufu- Lew Salonowy
819
BLOG

Opera? W teatrach polikwidowano kanały dla orkiestry...

Ras Fufu- Lew Salonowy Ras Fufu- Lew Salonowy Kultura Obserwuj notkę 2

Z niejaką nadzieją próbowałem ostatnio prowadzić "menedżment" dość standardowej wydawałoby się placówki kultury: opery, ze scenami rozrzuconymi w rozmaitych miastach. Ku mojemu zaskoczeniu okazało się że z przyczyn formalnych nie można startować w rozmaitych konkursach o środki publiczne: prywatne teatry są najnormalniej w świecie wykluczone z wielu konkursów. Środki na kulturę są np. dla placówek państwowych, tudzież stowarzyszeń lub "organizacji kościelnych", nie zaś np. dla opery. Podmioty prywatne, okazało się tu ówdzie, za kulturę nie powinny się brać, choć jakoś w innych krajach funkcjonują i jeszcze produkują świetne rzeczy.

 
Wniosek o publiczne środki, owszem, wypełniłem mimo całej litanii prawnych niezgodności, ale z poczuciem straty czasu. Zresztą, byłem w stanie wpisać tylko nader zgrubne wyliczenia dyrygentki- zaokrąglała kwoty do pełnych tysięcy, z kilkutysięcznymi marginesami w tę czy wewtę. Zdaje się że mogłem jedynie wzbudzić wesołość w owym urzędzie, dołączając jej "ogólne" wyliczenia. Być może, gdyby w owym konkursie były jakieś szanse dla podmiotów prywatnych czy osób fizycznych (nawet je wykluczono), podliczyłbym sprawę dokładniej i sensowniej,
 
Zastanawia mnie inna rzecz- ów poziom "polskiej odmienności". Zastanawiam się, czy ktoś to jeszcze mierzy? W Polsce ogromna liczba dziedzin życia jest "zarezerwowana" dla podmiotów specjalnych z prawami monopoli: tworów państwowych, komunalnych. Podczas gdy sektor prywatny w całych gałęziach polskiej gospodarki jest niekiedy nieobecny, a niekiedy w mniejszości. Choć są kraje w Europie gdzie po prostu najzwyklej nie jest dyskryminowany. W Danii działają nie tylko prywatne teatry, ale i produkuje się całkowicie prywatnie całe opery.
 
I jeszcze kwestia ustrojowa- ktoś zdaje się mówił kiedyś o "kapitalizmie", ale zdaje-się że jesteśmy "na dobre" w gospodarce mieszanej (mixed economy). Zaś kres takich podmiotów jak ten który prowadzę, przynieśli naziści w latach 30-tych. Podporządkowali sztuki performatywne rządowi i tak mniej-więcej zostało po dziś dzień. Teatry prywatne są nieliczne a prowadzący je managerowie często wypominają że ich egzystencja na rynku jest tylko zasługą ich prywatnej sieci kontaktów (sam też tak działam). 
 
Zaś same teatry są miejscami dość dziwnymi- w kosztorys można tam wpisać pewną ilość zniszczonych przedmiotów, scenografii. Samemu jestem zdziwiony destrukcyjnymi wybrykami artystów gdy oglądam ich próby- dość "niegospodarnie" rozlewają, rozbijają, rozsypują etc. Dla sztuki. Choć oczywiście mogą się zdarzyć placówki gdzie "pieniądze" schodzą a rozlewa, tłucze, niszczy, ogólnie produkuje się mało. Konkurencja to zdaje się jedyna metoda by i w sektorze sztuki coś się zmieniło, a produktywność artystycznego rozlewania i rozsypywania wzrosła. Tymczasem trudno o dostęp do zmonopolizowanych budynków teatrów. Jacyś ludzie owe placówki kontrolujący potrafią zamurować lub zasypać fosę dla orkiestry ("bo była nieużywana"- stało się już tak chyba z 7-miokrotnie!). 
 
Trudno się oprzeć wrażeniu że nawet projektanci budynków mają małe pojęcie o najbardziej podstawowych aspektach działalności w niem się odbywających, a politycy mają na ten temat jeszcze skromniejszy zasób wiedzy. Trudno też budować odrębne gmachy dla każdego z gatunków sztuk, skoro w zachodniej czy południowej części kontynentu wystarczy jeden wieloprofilowy obiekt dla miast średniej wielkości. W Polsce jest aż nadto nowych obiektów niedostosowanych dla potrzeb sztuki, choć pod potrzeby artystów je rzekomo przygotowywano.
 
Wiele zupełnie nowych gmachów winno być przebudowanych, brak w nich podstawowych elementów, lub zdemontowano potrzebne wyposażenie, jeśli kiedyś było. I niech sobie Państwo np. wyobrażą, że prowadzą Państwo np. teatr oferujący ofertę oper w mieście A, ale jego władze decydują o zlikwidowaniu kanału dla orkiestry w miejscowym teatrze (np. casus Jeleniej Góry i jej pięknego, nowozmodernizowanego teatru, od niedawna już bez kanału dla muzyków, ale też np. sąsiedniej Legnicy, Świdnicy etc.). Można tak wyliczać...
 

Teatr w Jeleniej Górze. Zlikwidowano kanał dla orkiestry, choć w najbliższym czeskim mieście, Libercu (90 tys. mieszkańców), oferta tamtejszego teatru w dziedzinie opery jest bardzo rozbudowana (por. http://www.saldovo-divadlo.cz/soubory/opera/ )

Wg http://www.teatrzdrojowy.pl/ - źródło zdjęcia

Lubię operę i prowadzę witrynę Radiotelewizja.pl Radiotelewizja Promote your Page too

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Kultura