Ras Fufu- Lew Salonowy Ras Fufu- Lew Salonowy
291
BLOG

Czy po rządach PiS-u wróci dawny układ? Bez zmian, na pewno.

Ras Fufu- Lew Salonowy Ras Fufu- Lew Salonowy Polityka Obserwuj notkę 6
Od dziecka prowadzę lokalne media w sieci Internet i w małym nakładzie- papierowo. Przestałem wierzyć w sieć Internet jako medium, uważam że jest ona już zupełnie podporządkowana wielkim grupom kapitałowym (Google, Twitter, Facebook) kontrolującym ten świat. Gdy napiszę artykuł, nie mam szansy go w tej sieci rozpromować, chyba że wykupię płatne reklamy w sieci Google i w mediach społecznościowych. Taniej i prościej jest mi się wydać czy reklamować na papierze. Mimo całego postępu technologicznego, Internet okazał się tak zmonopolizowany, że w przypadku małych polskich mediów nadal cenowo wygrywa papier.
 
Uważam że Polska, jako kluczowy kraj w Europie Środkowo- Wschodniej, jest rządzona przez zewnętrzne mocarstwa za pomocą mediów. Rodzimych mediów jest niewiele, w prasie regionalnej codziennej praktycznie ich nie ma, 90 % tego rynku jest w rękach niemieckich. Telewizja jest także zdominowana przez obcy kapitał. I niczego tutaj nie zmienia przejęcie przez rząd PiS kanału TVP z racji malutkiej widowni i niskiej oglądalności tego państwowego koncernu.
 
Rząd nie planuje wielkich zmian, a nawet gdyby- to skąd wziąć polski kapitał który zainwestowałby w media? Szukałem przez lata polskiego inwestora do swoich mediów, nikogo nie znalazłem.
 
Jakość polskich mediów jest fatalna. Są one w większości ogromnie upolitycznione, są to tzw. political media, takie jak np. Gazeta Wyborcza, przed wyborami - na pierwszej stronie obwieszczająca czytelnikom, na jakie partie powinni głosować. Prowadzę media, ale nigdy nie odważyłbym się opowiedzieć po żadnej stronie sporu politycznego, uważam że media powinny być ponadpolityczne.
 
Uważam że po "incydentalnym" przypadku obecnych rządów PiS wróci dawny układ. Przecież dawne siły polityczne po swojej stronie mają prawie cały krajobraz medialny. PIS, owszem, też ma swoje media, ale jest to po prostu jedna wielka licytacja na upolitycznienie mediów. Kto tych mediów sobie więcej podporządkuje. To niszczy demokrację, powoduje że do emigracji z Polski przekonują się kolejne osoby. Kto chciałby żyć w kraju który ma strukturę zupełnie upolitycznionych mediów rodem z krajów trzeciego świata?
 
Oglądam media zachodnioeuropejskie przez sieci społecznościowe. Jakość jest nieporównywalna z polskimi mediami. Nie są to też media polityczne, nie instruują widzów i czytelników, na kogo powinni głosować. Nie manipulują informacjami w takim stopniu jak w Polsce, by przekonywać do głosowania na te czy inne partie polityczne. Media mają swoje poglądy- mogą być one liberalne, jak, np. brytyjski The Guardian, czy konserwatywne, jak The Economist, ale nie wplątują się w kampanie wyborcze jak to czyni np. Adam Michnik, pisząc w przedzień wyborów tekst polityczny w którym zachęca do głosowania na konkretne partie.
 
Bez zmian na rynku mediów w Polsce po rządach PiS-u wróci dawny układ. Ten układ tworzą (nie)polskie media.
 
Kiedyś, w raporcie komisji weryfikacyjnej Macierewicza podano ile agentów sił specjalnych umieszczono w różnych branżach gospodarki. Przodowały w tym zestawieniu oczywiście media (bodajże, o ile pamiętam, ponad 100 agentów) i nie wiedzieć czemu, lotnictwo. Mijają lata, a ja nadal mam wrażenie że rynek mediów w Polsce jest rynkiem "specjalnym", bardzo dziwnym, i jestem przekonany że dominują na nim osoby z kontaktami w służbach specjalnych lub podobnych zakulisowych organizacjach.
 
Jeśli chcemy by Polska się zmieniła, należy otworzyć skostniały rynek mediów, przewietrzyć to dziwne środowisko. Możnaby przyznać konsesje nadawcze zupełnie nowym grupom kapitałowym (rynek mediów w Polsce to dość zamknięty krąg beneficjentów). Jak to się dzieje że w Anglii naziemnie nadaje się ponad 100 kanałów w DVB-T, a w Polsce- zaledwie garstkę? Miejsca w eterze jest sporo, pytanie, kto ogranicza dostęp do rynku medialnego?
 
Możnaby wprowadzić ograniczenia w ilości kapitału zagranicznego w mediach, wzorem centralistycznej Francji z jej - mocno kontrolowanym kapitałowo- rynkiem medialnym.
 
Jeśli Polska ma być niezależnym, niepodległym krajem, powinna wybić się na niepodległość przede wszystkim w dziedzinie mediów. Jest to przecież najważniejsza dziedzina gospodarki, a kto ma media, ten ma często realną władzę nad polskimi obywatelami. Ja tej władzy z całą pewnością nie mam, moje media niestety upadają i nie mają dostępu do rynku kapitałowego ze względu na specyfikę polskiego prawodawstwa. Ale widzę tą władzę w ręku innych grup kapitałowych, które z całą pewnością nie są polskie.
 
Czytam kto finansuje polskie media, i gdy zwracam się do tych samych grup kapitałowych z wnioskiem o zainwestowanie w moje media, otrzymuję odpowiedź negatywną. Jak sądzę dlatego odrzucono moje wnioski, że na pierwszej stronie w swoich mediach nie namawiam do głosowania na konkretne partie polityczne, jak robią to ci, którzy takie dofinansowanie otrzymali. Inwestorzy zachodnioeuropejscy po prostu finansują tylko takie media które są zgodne z ich linią polityczną. I mam to nawet czarno na białym w majlu od takich inwestorów:
 
thank you for information you sent about (...) and Merkuriusz
Polski.

Having assessed the information you had provided and after initial
research, (....) will not be able to take your application in for further
consideration as your operation does not meet the requirements of having
strong prospects of becoming profitable or at least self-sustaining so that
our funds would be repaid and/or recovered. In addition, we are strongly
convinced (...) would not gain the programmatic approval from (....)
Board of Directors.

 
 
Okres rządów PiS pozostanie nic nie znaczącym indycentem, jeśli ta nowa władza nie zajmie się odzyskaniem przez Polskę "medialnej niepodległości", cokolwiek to znaczy. Wg mnie znaczy to tyle, że Polacy mają kontrolę nad polskimi mediami, a kapitał obcy nie jest dominujący na tym rynku.

Lubię operę i prowadzę witrynę Radiotelewizja.pl Radiotelewizja Promote your Page too

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka